W moim wydaniu polegały one na dodawaniu do garnka z bardzo gorącą wodą, odpowiedniej ilości substancji, czy też zioła. Słyszałem już mnóstwo wariacji na ich temat, jednak nie wszystkie przetestowałem.
Próbowałem tylko(albo aż) inhalacji z udziałem:
- olejków eterycznych kupionych w sklepie
- rumianku
- majeranku
- tymianku
- amolu
Kolejną według skuteczności metodą, są inhalacje z użyciem różnych ziół. Nie wiem na ile miarodajna jest moja ocena, bo nie mam dostępu do samodzielnie przygotowanych ziół i korzystałem głównie z ich wersji w formie przypraw, która pewnie jest znacznie słabsza, więc mój napar mógł nie mieć takiej mocy, jaką powinien. W każdym razie po dodaniu kilku łyżek, też można odczuć drażniący efekt, jednak jest on słabszy niż w przypadku olejków eterycznych i efekty też utrzymują się krócej.
Napar z rumianku jest moim zdaniem najmniej skuteczną metodą, bo jest najbardziej delikatny. Za to pewnie będzie lepiej się sprawdzał w przypadku dzieci, dla których inne napary mogą okazać się za mocne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz